Majse – buch מעשה – בוך
© Tekst polski 2009 Dariusz Dekiert
Zdarzyła się historia. rabbi Szmuel Chasyd (Szmuel Pobożny) podszedł pewnego razu do młyna i chciał zemleć swojemu ojcu Kalonymosowi na Pesach pszenice. I podczas gdy był on we młynie i mełł mąkę nadeszło oberwanie chmury i woda sięgnęła tak wysoko, że osioł nie mógł zawieźć mąki do domu, ponieważ zamokłaby ona i zakwasiłaby ciasto. Z tego powodu rabbi Szmuel był bardzo zmartwiony i nie wiedział z początku, co ma dalej czynić. Wtedy oddalił się i za pomocą świętego imienia boskiego spowodował, że przybył ogromny lew, o wiele większy od wielbłąda. Wtedy rabbi Szmuel wziął worek z mąka i położył go na grzbiecie lwa a sam usiadła na nim. I jechał tak na lwie przez wodę, aż dotarł do domu swojego ojca. I kiedy ojciec spostrzegł, że przybył on na takim lwie, zrozumiał, że musiał to uczynić Baalszem. I zdenerwował się bardzo ojciec i rzekł do niego: „Popełniłeś wielki grzech tworząc tego lwa przez odwołanie się do świętego imienia. I przez ten grzech nie będziesz mógł mieć dzieci.” rabi Samuelowi było bardzo przykro, nie wiedział, że dopuścił się aż tak poważnego grzechu.
Po dwóch dniach znów poszedł do swojego ojca i rzekł: „Drogi ojcze powiedziałeś, że popełniłem wielki grzech. Więc proszę ciebie abyś wyznaczył mi pokutę. Przyjmę ją z ochotą.” Na co odpowiedział mu ojciec: „Drogi synu pokuta, którą tobie wyznaczę, może być dla ciebie zbyt ciężka. Możesz jej nie sprostać.” Wtedy odezwał się syn: „Drogi ojcze uczynię wszystko, co mi zadasz jako pokutę.” Wtedy znów odezwał się ojciec: „Chcesz otrzymać pokutę za grzech, który popełniłeś, musisz bez ustanku wędrować przez 7 lat i nie możesz pozostawać w jednym miejscu dłużej niż przez jedną noc, poza szabasem i dniami świątecznymi. W przypadku, gdy w pełni odprawisz pokutę, wtedy poręczę za ciebie, otrzymasz odpuszczenie grzechów i będziesz miał pobożne dzieci.”
I tak podjął się on odprawienia pokuty i wędrował siedem lat, żyjąc na wygnaniu. Niektórzy powiadali, że spędził on dziewięć lat na zesłaniu, aby nadrobić szabasy i dni świąteczne.
Pewnego dnia trafił on do domu wdowy. I rzekł on do wdowy: „Sprzedaj wszystko, co masz i kup za to dużo zboża. Ponieważ w tym roku, który nadejdzie wszystko stanie się tak drogie, jak jeszcze nie pamiętał tego żaden człowiek.” Kobieta postąpiła tak jak kazała jej Pobożny i sprzedała wszystko, co posiadała i kupiła za to zboże. I kiedy ludzie w mieście zauważyli, że wdowa sprzedała wszystko i nabyła za to zboże, pytali ją, dlaczego tak uczyniła. Powiedziała im, że mędrzec, który u niej gościł powiedział jej, że w przyszłym roku wszystko bardzo zdrożeje.
I kiedy ludzie usłyszeli od wdowy te słowa, poszli także oni i sprzedali wszystkie swoje rzeczy i kupili za to dużo zboża. Rok okazał się być jednak tak dobrym rokiem, jakiego nie pamiętano od wielu lat. Był tak dobry, że ludzie stracili wiele pieniędzy na zakupionym przez siebie ziarnie. A Pobożnemu było bardzo przykro, że pozbawił ludzi pieniędzy. Miał on na myśli to, że w tym roku nadejdzie wielki głód. Wtedy wziął on na siebie ten grzech i z tego powodu tułał się jeszcze przez dwa lata na wygnaniu. Ale w następnym roku kraj ten nawiedził wilki głód, z powodu, którego ludzie bardzo cierpieli. I kiedy minął ten drogi rok, w kraju tym znów zaspokojono głód. I kiedy Pobożny odprawił swoją pokutę, przyszedł z powrotem do swojego ojca i swojej żony i urodziły mu się dzieci.
I urodziło mu się na raz dwóch synów. Jednego nazwano rabi Eliezer a drugiego rabi Abraham, byli oni obaj uczonymi w piśmie. A po nich urodził mu się rabi Jehuda Pobożny. Święty, niech będzie błogosławiony i niech dane nam będzie się nim cieszyć. Amen.
Zdarzyła się historia. Kiedy rabbi Szmuel Pobożny wytrwale podążał za nauką, dotarł on pewnego razu nad morze, i nadpłynął statek. I odpłynął on tym statkiem. I kiedy tak płynął statkiem usłyszał na lądzie żałosny płacz. Wtedy Pobożny poprosił szypra, aby ten popłynął jednak w stronę lądu. Tak też uczynił szyper. I kiedy Pobożny dotarł do lądu poszedł w stronę, z której dobiegał płacz, aż znalazł się w jego pobliżu.
Wtedy zobaczył biegnącego dzikiego lwa, który uciekał przed innym zwierzęciem, które nazywane jest panterą i które goniło lwa. Lew lękał się bardzo tego zwierzęcia, ponieważ ciągle zionęło ono ogniem i paliło wszystkie zwierzęta, jakie napotkało. A ponieważ lew nie czuł się nigdzie bezpiecznie uciekał i płakał żałośnie. I kiedy zobaczył to Pobożny pośpieszył natychmiast, aby ochronić przed nim lwa. Pantera, gdy tylko ujrzała Pobożnego od razu odbiegła i lew był uratowany.
Gdy lew zobaczył jak bardzo mu pomógł Pobożny, nie chciał odstąpić od niego i stał się wobec niego bardzo ufny. Na samym końcu lew uklęknął przed Pobożnym i pozwolił mu na sobie pojechać.
I tak jechał Pobożny na lwie, aż dotarł do statku, ponieważ szyper czekał ciągle na niego. Wtedy Pobożny wszedł na statek, a lew stał na brzegu morza i patrzył na Pobożnemu, tak długo, jak długo widoczny był statek, tak jakby był człowiekiem, który kogoś odprowadza wzrokiem i wypatruje go tak długo, aż ten nie zniknie na horyzoncie.
Na przykładzie tym widać, że nie może się przytrafić nic złego, jeśli czyni się dobro.
Zdarzyła się historia. Pewnego razu do rabi Szmuela Pobożnego przybyli trzej kapłani z odległego kraju, ponieważ usłyszeli, że jest on wielkim człowiekiem. I rzekli do niego kapłani, że znają się na sztukach magicznych i powiedzieli do rabi Szmuela Pobożnego: „Wiele słyszeliśmy o twoich zdolnościach i dokonaniach we wszystkich krajach, w których byliśmy. A wiec prosimy cię, abyś pozwolił nam obejrzeć swoje sztuki, chcemy ci także pokazać nasze sztuki magiczne, które potężniejsze są aniżeli twoje. I nie odmawiaj nam tej prośby, ponieważ przybyliśmy do ciebie z daleka, z odległych krajów.”
W tym czasie w innym mieście przebywał Wielki, zwanym rabi Jakub. Strzegł on rzadkiej świętej księgi, która należała do rabi Szmuela. Wtedy rzekł rabi Szmuel do kapłanów: „Czy możecie zakląć tak demona, aby zabrał ode mnie list i zaniósł go rabi Jakubowi, aby ten przysłał mi księgę, wtedy przekonam się, ze jesteście prawdziwymi mistrzami.”
Wtedy kapłani rzekli do niego: „Przyszliśmy do ciebie, aby cię uczcić, dlatego chcemy się podjąć jeszcze większej sztuki i bezpiecznie ją dostarczyć.” I rzekli do niego: „Chodź, pójdźmy na pole w sekretne miejsce. Tam zobaczysz wieki cud, jeden z naszej trójki narysuje koło, inny zaś zaczaruje naszego trzeciego towarzysza, tak, że dusza jego opuści ciało. I weźmie on list z twojej ręki i zaniesie go rabi Jakubowi i przyniesie ci z powrotem odpowiedz a także księgę, tak jak tego od nas żądałeś. I ten spośród nas, którego opuściła dusza, nie powinien się przez trzy dni ruszać z miejsca i spoczywać spokojnie w kole. Po tych trzech dniach dusza jego wróci do ciała, i będzie on znów rześki i zdrowy.”
I poszedł Pobożny z trzema pogańskimi kapłanami na pole, a oni uczynili wszystko dokładnie tak, jak wcześniej powiedzieli. A gdy dusza wydostała się z kapłana, dwaj pozostali rzekli: „Chodź, wróćmy z powrotem do miasta. Po co mamy tu stać? Ale trzeciego dnia, w południe, znów tu przyjdziemy. Wtedy dusza znów wstąpi w ciało, a twoja wiadomość zostanie przekazana, tak jak tego od nas żądałeś.” Tak, więc poszli z powrotem do miasta. I kiedy nadszedł trzeci dzień rzekli dwaj kapłani do rabbiego Samuela: „Chodźmy na pole zobaczysz, jak dusza powraca do ciała naszego towarzysza”
I poszedł z nimi na pole. Jednak Pobożny spowodował, że dusza, która powróciła, nie mogła wstąpić ponownie w martwe ciało. I kiedy dwaj kapłani spostrzegli, że zwłoki nie chcą powstać, i leżą, jak każde inny martwe ciało, wtedy ogarnął ich wielki smutek z powodu towarzysza i bardzo go opłakiwali. Wtedy rzekł Pobożny: „Jeśli przyznacie, że potrafię więcej niżeli wy, wtedy sprawię, że dusza będzie mogła znów trafić do ciała, tak jak przedtem.”
Wtedy padli oboje do stóp Pobożnemu i zaczęli go błagać, aby ten w imię Boga, przywrócił znów do życia ich towarzysza. Uznali, że jest on większym mistrzem aniżeli oni. Tak, więc Pobożny zaklął demona, tak, aby dusza mogła znów powrócić do ciała. Kapłan natychmiast stanął na własnych nogach i dał Pobożnemu jego list i księgę, którą ten chciał mieć już od dawna. Duchowni podziękowali mu i poszli w swoja stronę i rzekli, że jego sztuki są o wiele potężniejsze, niżeli się mówi w dalekich krajach.
[ modified 23-11-2009 | Content © Dariusz Dekiert